bez tytułu
Tagi: ehhhhhhhhh
16 grudnia 2008, 21:27
No i znowu pobódka o 6:00. Nie , tym razem nie ryczałem od razu. Dopiero później mnie wzięło.
Rano w urzędzie celnym.Od rana mase zamieszania . Zbyszka nadal nie ma , a Magda niczego się nie uczy. Ciągle miesza i my przez to tracimy mnóstwo czasu. Ile można prosić o to samo... Coraz bardziej boję się , że ciężko to będzie odkręcić. Najlepsze , że prawdopodobnie odejdzie z firmy kolejna osoba , która tu troszkę czasu spędziła - no się posypie wszystko . Muszę się ewakuować. Tylko gdzie. Z moim szczęściem ....
Dzwoniłem do Erniego bo odebrał paczakę. Podziękował. Podobno mu się podoba. Najważniejsze , że poszła. Bardzo chciałem mu to dać. Miałem nadzieję na osobistą okazję , ale ....
W domu znowu później bo tym razem my nie wyrobiliśmy się do 17:00 - przez to zamieszanie z papierami i ciągłe proszenie o wpisywanie wartości na zamówieniach. Już 3 dzień o to prosimy :/
Jestem padnięty. Fizycznie i psychicznie. Przeglądałem dziś neta na YOU TUBE'e . Nawet nie wiedziałem ,że jest tyle fajnych polskich piosenek. Nie wiedziałem bo nigdy nie miałem do tego głowy i serca. Niby słuchałem w radio i mi się podobały , albo nie . Teraz te piosenki nabrały innego znaczenia. Teraz przemawiają do mnie.
Niestety nie tymi słowami , które chciałbym słyszeć.
Może to zmęczenie , a może tęsknota i to , że nie wyleczyłem się sprawiły , że znowu ryczałem.
Nie wiem co o tym mysleć. Zastanawiam się jaki to ma sens i wiem , że nie ma , ale ryczę. Może Bóg zobaczy ten potop i choć raz spełni moją prośbę.
Zaraz ide spać. Wiem nie prześpię tej nocy , ale trzeba próbować.
i wiele wiele innych...
Dodaj komentarz