dyskoteka do dupy


Autor: dobryc
Tagi: załamany  
01 lutego 2009, 02:04

Właśnie wróciłem z klubu.

Tak jak myślałem było beznadziejnie.

Jedyny plus imprezy  to to , że znalazłem 20pln. :)

Byłem od 23:00. Znajomych nie było i nie wiedziałem co robić. Telefonu nie odbierali. Włóczyłem się od sali do sali i wszędzie nudna muza i pełno ludzi - jakichś dziwolągów.

Przed 24:00 byłem już w szatni po rzeczy gdy przyszli. Spóźnili się bo Aga póxniej wróciła z uczelni i się nie wyrobili. Włóczyłem się jeszcze do 1:00 z nimi. Nie mogłem się zacząć bawić. Ciągle myślałem o Ernim. Ryczałem , złapałem mega doła. Nie chciałem reszcie psuć zabawy i wróciłem do domu.

 

Kocham Go bardzo . Nie wiem kiedy przestanę kochać na tyle żeby móc choć spojrzeć na kogo innego. Jak na razie za bardzo Go kocham.

 

3nasty
01 lutego 2009
Miłość jest najwazniejsza - nawet ta nieodwzajemniona. Jesli jest Ci z tym dobrze.. kochaj. A napewno Bóg sprawi, ze będziesz miał wszytsko wynagrodzone :) pozdrawiam

Dodaj komentarz