dziwny dzień
Tagi: różnie
10 lutego 2009, 21:51
W nocy ryczałem za Ernim. Nie potrafię zapomnieć i przestać. On jest moim ideałem faceta. Inteligentny , wesoły , spontaniczny , i wiele wiele innych pozytywów.
Wiele osób próbuje mi wmówić , że taki nie jest . Ale oni gówno wiedzą bo nie poznali Go. Ja poznałem i pokochałem.
Rano nowe postanowienie.
Ćwiczę ok. 15-20 min co ranek. Nic wielkiego , ale mam nadzieję , że przyniesie efekty. Efekty powinny być widoczne bo nie jem i nie mam czego zrzucać. Chcę tylko trochę poprawić sobie sylwetkę :)
Sprzedaliśmy palety i znowu wpadło trochę grosza ( 100 pln na łebka i 100 zostało na gazety ;) . Udało się bo chwilę później od momentu wyjazdu kuriera przyjechał szef. Uffff... Mądrzył się jak zawsze . On nie uznaje żadnych argumentów i racji jeżeli nie pochodzą od niego. Siedział ponad 2h i gadał i gadał. W kilku rzeczach ma rację , ale nie udawadnialiśmy mu też na siłę , że nie do końca to tak jest jak myśli. Przecież on jest NAJ... Niech sobie tak myśli...
W drodze z pracy mijaliśmy wypadek. Musiał byc dośc poważny bo były 2 straże i 1 z 4 samochodów był praktycznie całkowicie zniszczony. Nie chcę nawet mysleć co stało się z osobami w środku. Pozostałe 3 samochody ( w tym 1 ciężarowy ) też dośc poważnie rozwalone. Często na tym odcinku drogi dochodzi do stłuczek itp. , ale nei widziałem tam jeszcze tak poważnego wypadku.
W połowie sami sobie są winni kierowcy bo jeżdżą jak wariaci na 3-4 a potem... Tylko dlaczego na tym cierpią inni. Przez takich baranów.
Po pracy z Wiolą w realu na małych zakupach. Pogoda przyjemna więc miło było przejść się.
Byliśmy w OBI. Kupiła sobie lampę stojacą do pokoju za 499 pln. Ja nie dałbym tyle za nią bo nie mam i nie całkiem w moim stylu , ale podobała mi się i ładnie wygląda w pokoju :)
Wracając znowu widziałem wypadek. Tym razem niedaleko nas. Pod estakadą musiało się też coś poważnego stać bo były 3 radiowozy i kilka samochodów. Niestety było za daleko i ciemno już żeby zobaczyć coś wiecej , ale 1 z samochodów ( tzw. jeep ) miał dość mocno rozwalony przód.
Mam nadzieję , że dzisiejsza noc minie spokojnie. Wiem płacz z miłości to nic złego bo przeciez KOCHAM , ale kiedy to się skończy . Przecież to nie ma sensu. On i tak nie będzie mój :(
Wczoraj znalazłem na jednym z blogów debatę na temat "nieodwzajemnionej miłości" ehhh...
Dodaj komentarz