paskudny dzień
Tagi: do du
20 listopada 2008, 23:07
Od rana mam kiepski humor po "kłótni" z Ernim. Siedzi mi to ciągle w głowie.
W pracy średnio. Dzwonił szef i jak zawsze czepiał się pierdół. Zawsze swoje złości wyładowuje na nas. Wkórza mnie to. Czy naprawdę ludzie ni epotrafią najpierw pomyśleć a potem cokolwiek mówić... Czy ja zawsze muszę mieć pecha do szefów idiotów , którzy myślą ,że znają się na wszystkim a o 3/4 nie mają pojęcia bo ktos za nich to robi.
Po pracy pojechałem do biura po materiały biurowe. Oczywiście był dziś u nas "dyrektor" , ale gdzież on by sie splamił przywożeniem czegokolwiek - no to pojechałem.
Oczywiście był "kochany" szef i zrobił mi 30min wykład jak co i gdzie. Na szczęście kilka razy ugryzłem się w język. Cieśnienie mi tak podniósł ,że odechciało mi się wszystkiego.
Ja i tak swoje wiem i.....
Byłem w komputerowym zapytać o to na jakich zasadach mam sformatować kompa ( oni mają płytkę z XPiem ). Po prostu muszę sobie skopiować od nich program i sam zrobić w domu. Niby prostę , ale to przeciez dotyczy mnie więc...
...więc serwis czynny mają do 17:00 a w soboty nieczynny. Ja pracuję do 17:00 i na mieście moge być ok 17:20 Przecież nie wyjdę z pracy o 16:00 >
No i mam problem. Jakbym wiedział to załatwiłbym to sobie we wtorek gdy miałem wolne.
Dopiero wieczorem Erni póścił dzynka i zadzwoniłem do niego na chwilę.
Nie chciałem za długo gadać bo mam zły humor i bałem sie , że znowu powiem coś nie tak . Wolę nie ryzykować.
Najważniejsze ,że wogóle póścił dzynka. Ja cały dzień milczałem po tym co mi napisał. Dopiero wieczorem nie wytrzymałem i napisałem mu eska że go kocham.
Cały dzień pada i wieje. Jutro ma być podobnie. Cały weekend ma być zimny i ma padać śnieg. Wcale mi się to nie podoba :(
Dodaj komentarz