Tagi: podsumowanie
01 stycznia 2009, 12:45
Jak co roku o tej porze przyszedł czas na podsumowania.
Nie działo się zbyt wiele. Przynajmniej do lipca.
Z okresu przed lipcem pamiętam tylko 2 znaczące rzeczy:
Spotkania z Sebastianem ( jego inicjatywa chęci spróbowania bycia razem ) i Krzyśka.
Z Sebkiem znamy się już dośc długo , ale dopiero gdzieś w marcu zaproponował ....No cóż spróbowaliśmy.
Niestety trwało to bardzo krótko bo 01-04-08 powiedział , że jednak nie da rady i nie może być ze mną. Że nie da mi tego czego oczekuję. No cóż jak zawsze zostałem z niczym. Na szczęście nie zaangażowałem się za bardzo i jakoś to przeżyłem.
Potem poznałem Krzyśka. Był czerwiec i początek lipca. Wydawał się sympatyczny , ale nie był w moim guście i miał problemy z alkoholem , palił. Już na 2gim spotkaniu powiedziałem mu , że nic z tego nie będzie. Spotykaliśmy się czysto ( dla mnie przynajmniej tak było ) towarzysko , ale on zakochał się we mnie. Potem jak mu powiedziałem ,że na pewno nic z tego nie będzie zaczął robić mi sceny. Przyjeżdżał pod dom nad ranem i na całą ulicę wyznawał miłość. Niestety za każdym razem jak to robił to ledwo trzymał się na nogach.
Zanim go poznałem lepiej chcieliśmy razem otworzyć jakąś knajpę jako wspólny interes. Potem okazało się , że to byłby najgorsza decyzja jaką mógłbym wtedy podjąć. Na szczęście pomogli przyjaciele.
Więcej rzeczy nie pamiętam z tamtego okresu.
Pod koniec czerwca poznałem Tomka. Zostaliśmy kumplami. Był u mnie 2 razy.
Potem przyszedł lipiec i przytrafiło mi się coś najcudowniejszego od 2 lat.
POZNAŁEM ERNIEGO I POKOCHAŁEM GO ZE WZAJEMNOŚCIĄ !!!!!!!
Otrzymałem od losu i Boga to co najpiękniejsze może spotkać człowieka - MIŁOŚĆ !!!
Uczucie , którego nic nie jest w stanie zastąpić. Najcudowniejsze lekarstwo , dar i wszystko co NAJ czego człowiek może zapragnąć.
Najwspanialsze 5 miesiący ( lipiec - listopad ) mego życia w przeciągu 2 lat. Zakochałem się i byłem kochany. To spotkało mnie 3 raz.
DZIĘKUJĘ CI ZA TO !!!!!!!!!!!!
Mam nadzieję , że nigdy tego nie zapomnę. Mam nadzieję , że zawsze będę Go kochał. Może inaczej jak teraz ( wciąż Go kocham ) , ale oby to trwało wiecznie.
Nie wiem czy On wie ile dał mi szczęścia. Jeżeli nie wie , to napiszę to tu.
DAŁEŚ MI NIEWYOBRAŻALNIE WIELE SZCZĘŚCIA !!!!!!!
Nigdy wcześniej nie czułem się tak kochany !!!!
Od lipca pamiętam praktycznie wszystko. Może niektóre fakty mi się mieszają z innymi ludźmi , ale pamiętam ten okres bardzo dobrze.
Potem przyszedł grudzień i ....
Jest jeszcze 1 rzecz.
23-11-2008 ( niedziela ) zmarł dziadek Piotr - mamy ojciec. Miał 87 lat.
Cześć jego pamięci.
Człowieka godnego nieba już za życia.