Weekend spędziłem w rodzinnym domu.
Nie działo się zbyt wiele , ale musze przyznać ,że nie jeżdżę już tam bo muszę , wypada itp. Coraz częściej chcę tam jeźdżić. coraz więcej rozmawaim z rodzicami a nie jak kiedyś przyjeżdżałem i tylko siedziałem w swoim pokoju. Teraz jakoś ich rozumiem i chce mi się z nimi rozmawiać i słuchac co mają do powiedzenia.
Myślę , że jest to spowodowane brakiem kogoś bliskiego przy mnie. Mam mojego KOCHANEGO Misia , ale On jest daleko ode mnie:( Dziękuję mu ,że chociaż co kilka tygodni przyjeżdża i widzimy się przez kilka dni albo chociaż kilkanaście godzin. KOCHAM CIĘ !!!!!
Jednak tu gdzie mieszkam obecnie jestem sam. Kiedyś jeszce było kilka osób , z którymi można było się spotkać , ale oni mają swoje życie i swoje sprawy i ...coraz mniej czasu dla mnie :(.
Wiem brzmi to jak żale , ale po prostu tak sobie teraz podczas pisania myslę.
Jutro będzie lepiej a w czwartek ...ehh.... :)