Ranek nie zapowiadał się na tak intensywny dzień , ale po kolei....
Obudziłem się wcześnie pomimo położenia się wczoraj ( dziś ) przed 1:00.
Byłem trochę przybity.
Na dworze mniej śniegu = więcej błota posniegowego :/
W pracy do 13:30 wiało nudą. Wpadłem na pomysł i pouczyłem się kilku rzeczy na kompie.
Jak tak dalej pójdzie to będę mistzrem ( joke ).
Potem troche roboty.
Po powrocie do domu ( ok. 17:40 ) z Wiolą zaczeliśmy robić sobie kolację - frytki.
Przy okazji rozmawialiśmy. Dużo i szczerze rozmawialiśmy. Wygarnęła i uświadomiła mi kilka rzeczy a propos mnie. Ma rację :/
Ma rację , że często zrażam do siebie ludzi tymi moimi zasadami. Że nie mogę się tak twardo ich trzymać i wybrać te , które są ważne i te mniej. Muszę iść na kompromis.
Teraz zrozumiałem , że i wobec Erniego nie zawsze byłem jak powinienem.
PRZEPRASZAM CIĘ !!!!!!!
Niestety teraz jest już za późno :(.
Jednak postaram się poprawić.
Postaram się popracować nad moim trudnym charakterem.
Cały czas myślałem , ze skoro nie szkodzę innym to jest OK. Niestety to nie tak działa.
Nawet jak nie szkodzisz innym wyrządzając im krzywdy to możesz ich ranić pozbawiając ich dawania radości Tobie.
Prawda jakie to proste. Proste gdy Ci ktoś to uświadomi.
Zawsze chciałem więcej dawać niż dostawać. Niestety teraz widzę , że czasem trzeba także coś przyjąć od innych. Podziękować. Czasem to więcej niż jakbym dał całe złoto.
Ciekawe , że nie wpadłem na to wcześniej skoro sam tak mam ( ciesze się jak mogę komuś coś dać ).
Wiem świata nie odkryłem , ale przynajmniej wreszcie to dostrzegłem w drugą stronę.
PRZEPRASZAM !!!!!!
DZIĘKUJĘ CI za to wszystko co mi dałeś ( nie mam na myśli tylko tych materialnych rzeczy ).
Dziękuję za to , że jesteś !!!!!!!!