Nie spałem w nocy bo moja alergia się uaktywniła ze zdwojoną siła. Kaszlę od rana do nocy przez co nie mogę spać. Dusi mnie strasznie. W nocy wietrzyłem pokój , zdjałem poszwę z pościeli ....i nic. Najgorsze ,że wyniki badań wyszły Ok i nie wiadomo co jest. jest hipoteza , że nasiliło się pod wpływem stresu a tego jak wiadomo ostatnio mi nie brak :/
Na domiar złego przyplątało się choróbsko typu ( mam nadzieje , ze nie ) GRYPA :/
Rano ledwie z łóżka się zwlokłem tak mnie wszystko bolało. Gardło od kaszlu boli niemiłosiernie. Snułem się po pracy cały dzień. Teraz jetsem wdzięczny , że nie ma dużo roboty.
Już nie pamiętam kiedy ostatnio tak się czułem.
Rano byłem w Lerua Merle kupić coś na tego grzyba u mnie w pokoju ( wspominałem , że chata się sypie ale zmywarka musi byc :/ )
dałem sporo kasy i mam nadzieję , że pomoże. Może to ten grzyb wywołuje u mnie ten kaszel. Muszę spróbować.
No cóż. Jak tu nie dramatyzowac skoro od konca listopada 2008 roku mam ciągle coś na NIE :/
Śmierć dziadka, rozstanie z Ernim , rozpacz 2 miechy. Teraz alergia i choróbsko. Mam nadzieję , że jutro po lekach będzie lepiej.
Wysłałem dziś do firm swoje CV i LM - poczekamy na odpowiedź. Oby nie za długo bo mnie już wykańcza ta nuda.Chce zacząć od nowa kilk rzeczy i jedną z nich ma być praca.
Jutro ważny dzień. Idę po wyniki badań. Mam nadzieję , że wszystko będzie ( jest ) OK. Jakoś nie stresuję się tym , ale wolałbym jednak mieć pewność.
Jestem dobrej myśli :)
Wieczorem z Wiolą w realu.